Czas upłynął błyskawicznie i niepostrzeżenie zrobił się 26
października. Po wielu próbach nadeszła pora, aby skonfrontować wszystkie nasze
pomysły, plany i wizje z rzeczywistością.
Dzień zaczął się od nieco zwariowanego poranka, podczas którego w biegu walczyłyśmy o ostatnie rekwizyty. Na szczęście sprzyjający splot przypadków w połączeniu z naszą determinacją sprawiły, że misja została zakończona sukcesem.
Po dotarciu do Centrum Kultury i Sportu w Radzanowie trzeba było rozłożyć scenografię, co okazało się procesem nadspodziewanie szybkim. Pół godziny przed rozpoczęciem pokazu pozostało nam już tylko przyodziać baśniowe kostiumy i cierpliwie czekać na małych widzów. I tu spotkała nas kolejna miła niespodzianka. Otóż publiczność okazała się być jak z bajki – czujna, uważna i zdolna. Z łatwością zdobyła sprawności każdej z bram, po czym przewędrowała z nami przez magiczny i pełen przygód świat baśni, pomagając nam w najniebezpieczniejszych momentach.
Pierwszy pokaz "Baśniosłowia" rozbudził w nas zapał do kolejnego spotkania, na które czekamy z niecierpliwością.
Dzień zaczął się od nieco zwariowanego poranka, podczas którego w biegu walczyłyśmy o ostatnie rekwizyty. Na szczęście sprzyjający splot przypadków w połączeniu z naszą determinacją sprawiły, że misja została zakończona sukcesem.
Po dotarciu do Centrum Kultury i Sportu w Radzanowie trzeba było rozłożyć scenografię, co okazało się procesem nadspodziewanie szybkim. Pół godziny przed rozpoczęciem pokazu pozostało nam już tylko przyodziać baśniowe kostiumy i cierpliwie czekać na małych widzów. I tu spotkała nas kolejna miła niespodzianka. Otóż publiczność okazała się być jak z bajki – czujna, uważna i zdolna. Z łatwością zdobyła sprawności każdej z bram, po czym przewędrowała z nami przez magiczny i pełen przygód świat baśni, pomagając nam w najniebezpieczniejszych momentach.
Pierwszy pokaz "Baśniosłowia" rozbudził w nas zapał do kolejnego spotkania, na które czekamy z niecierpliwością.
fot. Czarli Bajka